Komentarze: 5
zmienil sie ten blog..caly jego charakter. juz nie jest tak jak na poczatku ze poruszalam zupelnie odstajace ode mnie problemy, ktore mimo wszystko byly wazne dla ogolu. od pewnego czasu moj blog przestal sie roznic od innych...poprostu pisalam co u mnie. zrwocila mi na to uwage jedna osoba, potem druga i to co bylo niedostrzegalne dla mnie ujawnilo sie i poczulam jakby ktos mnie w twarz uderzyl. mozna nawet zauwazyc zmiany w szablonie..nie jest mroczny jak zawsze byl. to pewnie dlatego ze wewnatrz rozwialo mi jakas pustke. skoro blog ma byc po czesci odzwierciedleniem mnie i mojego stanu to dalsze ukrywanie sie pod oslona zdjec ze lzami i smutnymi twarzami byloby nieprawdziwe.
wiele razy pisalam o mijajacym nieublagalnie czasie. nadal czuje niedosyt wyczerpania tego tematu...ale chyba nie wszystko da sie opisac. niedawno doszlam do wniosku ze wlasciwie po co wszysto opisywac i starac sie dobierac slowa... czyz cos nieopisanego nie jest piekniejsze jak naprzyklad uczucia? kiedy widze czyjs usmiech, smutek, smiech, lzy to bardziej to trafia do serca niz slowa... slowa w niektorych przypadkach burza piekno. mam cos w sercu i jak rozmyslam jaka piosenke o tym napisac, skupiam sie na slowach cale to uczucie traci na wartosci. niby zostaje ale inne... w niedawno odbytej rozmowie o poezji doszlam z rozmowca do wniosku ze nawet wiersze jak sie je pierwszy raz czyta wydaja sie cenniejsze niz po tym jak sie "przerabia" jak na jezyku polskim i probuje pokolei rozwarzyc kazda metafore czy przenosnie. piekniejsze wydaje sie to co wewnetrzenie zrozumiemy... jesli mnie kochasz to mi to okazuj- wtedy Twoje uczucie nabiera wiekszyej wartosci... nie opisuj w slowa jak Ci ze mna dobrze, jak za mna tesknisz...okaz mi to spojrzeniem, usmiechem, przytuleniem..milo czasem uslyszec mile slowo...niech to nie bedzie za czeste... a jesli chodzi o zlosc, to normalna rzecza jest to ze wyrzucamy ja z siebie poprzes slowa czy krzyk do drugiej osoby... z auopsji wiem, ze bardziej cos do kogos dociera jak widzi Twoj smutek, moze czasem zly niz to co mu powiesz. moze mam zle doswiadczenie. w kazdym razie w sutuacji kiedy matka zazwyczaj na Was krzyczy bardziej Was dotyka kiedy po czyms zlym co zrobicie milczy i tylko obserwujecie jej smutek, rozczarowanie.
uczucia wyrazane poprzez slowa potrafia ranic jak i radowac..niezapominajmy o ich okazywaniu